poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział V

Zanim jeszcze napisze ten rozdział chciałabym przeprosić Ines , bo chyba ją czymś uraziłam :D Nwm. czym ale przepraszam :)



Wstałam późno. Kiedy się obudziłam w pokoju była już tylko Paulininek . Wstałam i szybko się ubrałam . Zbiegłam po schodach i poszłam do ubikacji. Poranna toaleta zajęła mi parę minutek , a potem poszłam do kuchni , gdzie przy herbatce siedziały dziewczyny.
-Hej ! - powiedziałam.
-Siemka śpiochu ! - odpowiedziała Karolek.
-Herbatki ? - spytała Milcia
-Jasne . - odparłam z uśmiechem.
Karolek poszła zaparzyć mi herbatkę , a ja przyłączyłam się do rozmowy. Długo gadałyśmy aż w końcu Paulininek zeszła do kuchni.
-O ! Tu jesteście. - powiedziała. - Wystraszyłam się że was nie ma.
Zaśmiałyśmy się , a potem zauważyłam , że nie ma Offeli.
-Gdzie jest K.Offelia ? - zapytała Ines .
-W myślach mi czytasz. - zaśmiałam się.
- Nie wiem.-odpowiedziała Paula.
Wystraszyłyśmy się i wybiegłyśmy przed dom. Ale Offeli nigdzie nie było. 
-Werka idź sprawdź nad jeziorem , ja pójdę do domu , Paula idź w prawo , Moonia pójdzie w lewo. Musimy ją znaleźć. Gdybyście ją znalazły to Bransoletka.- powiedziała Karolek.
Złapałam Paulininka za rękę i zamartwiając się pobiegłyśmy nad jezioro. Offelia stała wpatrując się w taflę jeziora cicho płacząc.
-Coś się stało ? - zapytałam.
-Tęsknie - szepnęła do jeziora , a potem odpowiedziała mi trochę głośniej - Nie. Tylko... chciałam .... chciałam tu przyjść.
-Skąd wiedziałaś gdzie iść ? - spytała Paulininek.
-Spacerowałam już od 7. Wy jeszcze spałyście. Byłam w lasku niedaleko , na łące , przy szkole , a potem tutaj.
-Wystraszyłaś  nas ! - krzyknęłam.
-Przepraszam...-odparła i ruszyłyśmy. 
-Miałyśmy im powiedzieć ! - przypomniała mi Paulininek.
Pokiwałam głową i kliknęłam biały guziczek i rozległ się głos Milci :
-Macie ją ? - pytała.
-Tak ! - odpowiedziałyśmy chórem , a dziewczyny roześmiały się. Ponownie kliknęłam guziczek i rozłączyłam się. Paulininek opowiadałi mi swój sen , gdy nagle zaczęła dzwonić jej komórka.
-No hej mamo ! - powiedziała.-Mhm.... Dobrze..... Nie jeszcze nie.... Za godzinkę ?.... To pa !
-Musisz wracać ? - spytałam.
-Nie jeszcze. Mam godzinkę .
-To super. A i nie skończyłaś.
Paulina kontynuowała swoje opowiadanie . Po paru minutkach byliśmy już w domu Karolka.Dziewczyny podał mi paczkę ciasteczek i najbliższą godzinkę spędziłyśmy chrupiąc ciasteczka. Potem dziewczyny musiały iść i co parę minutek jedna żegnała się i wychodziła. W końcu zostałam tylko ja i Karolek. W końcu stwierdziłyśmy , że idziemy do kościoła na 13.30 i szybko się zbierałyśmy. W kościele byłyśmy niecałe 30 minut później. Zdążyłyśmy na msze i szybko minął nam czas. Gdy już wróciłyśmy do domu każdej zaschło w gardle od gadania i zrobiłśmy sobie Herbatkę. Rozmawiałyśmy wesoło , ale przerwał nam domofon.
-Pójdę otworzyć . - powiedziałyśmy niemal jednocześnie i zachichotałyśmy. Przed bramą stała Martyna - sąsiadka Karolka starsza od nas o 3 lata.
-Siemka ! - zawołała widząc nas.
-Hej ! - odpowiedziała Karolek - Co chcesz ?
- Przyszłam bo nudzi  mi się w domu. Może przejdziemy się do McDonalda ?

-Ale ja mam teraz Koleżankę.
-To weź ją ze sobą.
Niechętnie zamkłyśmy dom i poszłyśmy z Martyną. Do McDonald's było niedaleko 10-15 minut drogi , ale i tak Martyna zanudzała nas i to okropnie. Ucieszyłam się gdy weszłyśmy do środka. Zamówiłam sobie Mc Flurry z polewą toffi i kit katem. Karolek kupiła sobie dużego Shake waniliowego , a Martyna Frytki i Hamburgera. Siedziałyśmy przez chwilę ale naglę nasze bransoletki zaczęły pikać i wibrować.
-Co się dzieje ? - zapytała Martyna. 
-Muszę wyjść na dwór.- powiedziałam.
Karolek złapała mnie za rękę i wybiegłyśmy . 
- Prexowie porwali Offelię ! - zawołała Paula. - Nie wiem co robić. 
-Dzwoń do Dajany ! - wykrzyknęłam.
Paula rozłączyła się a my pobiegłyśmy do domu Karoliny. Przed nami pojawił się hologram Dajany Westy.
-Co się stało ?! - pytała.
-Porwali ją. Weszłyśmy do sklepu , chciałam kupić ciasteczka  stałam przy kasie , a do niej podeszli jakieś 2 dziewczyny. Uderzyły ją w brrzuch , złapał i wybiegły. Ja pobiegłam za nimi ale nie udało mi się ich dogonić..... - Powiedziała Paula i załkała.
-Bałam się że do tego dojdzie. - odpowiedziała po chwili Dajana. - Znajdę ją , a wy mi pomożecie. 
-My też ? - zapytałyśmy z Karolkiem.
-Wy i cała reszta też. - Odparła .
- Nie mogę ! - powiedziałam - za dwie godziny mam być w domu.
-Mamy zatem dwie godziny. Bądźcie pod domem Ines. Szybko ! - zawołała i zniknęła zgodnie ze swoim sposobem.
 ---------------------------------------------------------------------------------

Na dzisiaj tyle. Karolek wiem że ci obiecałam <sama wiesz co> ale po prostu mi to nie pasowało więc zmieniłam. :] Teraz kolejna moc ^^



                                                                                        Werka ♥   

2 komentarze: